Gra Multiplayer Roku. Call of Duty: Modern Warfare II, czyl idealna rozgrywka z przyjaciółmi

Call of Duty: Modern Warfare II to 19-sta produkcja o tytule Call of Duty. O tej serii słyszał każdy gracz, ale nie tylko. Marketingowcy tej marki zawsze dbali o to, aby o ich największych grach było bardzo głośno. W Polsce też nie zabrakło reklam ostatniej produkcji, czyli wybranej przez nas jako grę roku multiplayer, Call of Duty: Modern Warfare II.

Autor: Arkadiusz Stando | 06.03.2023

Sama popularność gry to pierwszy z wielu aspektów COD-a. Pomaga to nie tylko w tworzeniu społeczności, która dla serii jest oczywiście ważna, ale wpływa też na kluczowy aspekt samej rozgrywki. Im więcej graczy, tym matchmaking, czyli sposób dobierania przeciwników o podobnym poziomie umiejętności do nas, jest skuteczniejszy. Co więcej, w przypadku trybu Warzone, ogromna popularność gry sprawia, że producenci mogą tworzyć coraz to większe mapy, dla większej liczby graczy.

Zupełnie nowy system rusznikarstwa, czyli wzbogacania broni o konkretne dodatki. Jak dotąd rozwijanie ich było dość problematyczne, z czego twórcy gry zdawali sobie doskonale sprawę. Obecnie ulepszenia do broni dzielą się na konkretne platformy, więc część z nich po prostu pokrywa się i nie wymaga dwukrotnego odblokowywania. Pod ręką mamy także dostępną strzelnicę, na której przetestujemy broń w warunkach krótkiego, średniego i dalekiego dystansu. Rozwiązanie banalne, a jak niezwykle skuteczne.

Źródło: Licencjodawca

Diabeł tkwi w szczegółach. W nowym Call of Duty: Modern Warfare II zmieniło się o wiele więcej, niż się wydaje. Na pierwszy rzut oka nie da się bowiem zauważyć takich rzeczy, o jakie zadbał zespół Michała Drobota z krakowskiego oddziału Infinity Ward w Polsce. Mowa o silniku nowej generacji Call of Duty, jaki powstał już na premierę poprzedniej części gry. Ten został jednak znacznie rozwinięty. Kluczowym elementem dla graczy było zapewne zoptymalizowanie gry tak, aby te 120 FPS było osiągalne dla każdego i to w rozdzielczości takiej, aby gra nadal dobrze wyglądała.

Algorytmy sztucznej inteligencji pomagają jak nigdy. Infinity Ward wprowadziło wiele systemów, które analizują obraz wyświetlany na ekranie gracza. Następnie sprawiają, że niektóre zakątki mapy stają się jaśniejsze, a inne ciemniejsze. Chodzi o to, aby poprawić widoczność gracza i zwiększyć zdolność śledzenia ruchomych celów. Dlaczego? Czasami wystarczy odpowiednio ciemna skórka, kawałek krzaczka, czy ciemniejszy róg mapy i gracz może stać się wręcz niewidoczny. Minie trochę czasu, zanim przeciwnicy zdadzą sobie sprawę, gdzie on się znajduje. Teoretycznie można uznać to za zdrowy objaw stosowania taktyki, ale takie możliwości ukrywania się w tle, to efekt niezamierzony dla twórców. W Call of Duty ma liczyć się dynamika walki, a nie to, kto znajdzie lepszy punkt do "kampienia". Aby rozprawić się z takimi niesnaskami, silnik gry wykorzystuje rodzaj renderowania, który nazwano "cieniowaniem o zmiennej częstotliwości". Dzięki niemu rozdzielczość ekranu na środku będzie wyższa, niż po bokach, ale tylko wówczas, jeśli jest to potrzebne. Działa to, gdy silnik wykrywa w tym miejscu nasz cel lub interesujący punkt.

Źródło: Licencjodawca

Sztuczna inteligencja po raz trzeci - tym razem mowa o przeciwnikach kontrolowanych przez nią. Zmierzamy się z nimi od tylu lat, a nadal nie trzeba być wyjadaczem gier typu First Person Shooter, żeby zauważyć schematy, jakimi kierują się tzw. "boty". Potrafią celnie strzelać, mogą nam psuć krew, ale przecież pokonujemy ich setki, czy nawet tysiące. W nowym Call of Duty: Modern Warfare II nie będzie tak lekko. Twórcy i tutaj wykorzystali bardzo zaawansowane algorytmy, dzięki którym wraz z czasem, przeciwnicy stają się coraz bardziej inteligentni. Można by rzec, że teraz to nasi wirtualni przeciwnicy uczą się naszych schematów działania. Zarówno sojusznicy jak i wrogowie sterowani przez AI, używają teraz technik ukrywania się, polowania na graczy, unikają wbiegania nam wprost pod celownik i sytuacji, które będą dla nich niekorzystne.

Elden Ring pochłonął nas bez końca. Oto Gra Single Player Roku

Japońskie studio From Software jak mało kto potrafi zadbać o to, byśmy podczas gry czuli się nie tylko zabawiani, ale także... wyrywali sobie włosy ze złości. Elden Ring to kolejny po udanej serii Dark Souls i Bloodborne, mocny zawodnik, który nieprędko zejdzie ze sceny. A może nawet nigdy, i przejmie od Dark Souls tytuł najlepszej gry w historii, bowiem taką nagrodę otrzymali twórcy gier soulsike podczas Golden Joystick Awards.

Autor: Arkadiusz Stando | 06.03.2023

Elden Ring to kolejne arcydzieło studia From Software. I niewielu krytyków ma co do tego wątpliwości. Pierwsi recenzenci gry dali jej maksymalną notę. Wszystkie największe serwisy gamingowe świata kreowały tę samą narrację. Elden Ring to złoto w postaci czystej, i nikt nie powinien mieć tu wątpliwości. Kolejne recenzje były niewiele gorsze. Nie było jednak w nich żadnego poważnego zarzutu, no może poza jednym - brak opcji dostosowania gry na potrzeby osób z niepełnosprawnościami.

Finalnie nota zebrana przez Elden Ring wedle Metacritic wynosi 94 dla wersji na PC i 96 w przypadku Xbox Series X i PlayStation 5. Co wpłynęło na tak wielki sukces Elden Ring? Po części marka i świat wykreowany już wcześniej w Dark Souls, którego twórcą jest Hidetaka Miyazaki. Po części to klimat, o który zadbali scenarzyści takiego pokroju, jak George R. R. Martin. Ale ostatecznie, to dobrze zaprojektowany, piękny otwarty świat, dbałość o szczegóły ale też skupienie na opinii fanów serii.

Nie mogło być więc inaczej. Elden Ring jest także naszym zwycięzcą. Chociaż 2022 rok zaowocował w wielu świetnych produkcjach, to gra studia FromSoftware miała od początku przewagę nad wszystkimi. To coś w rodzaju zwieńczenia wcześniejszych osiągnięć firmy. Elden Ring wyciąga wszystko, co najlepsze z Dark Souls, dorzuca do tego garść pełną świeżości, elementów RPG akcji, a całość spinają rozwinięte mechaniki walki i dopracowana kraina "Ziem Pomiędzy".

Źródło: Licencjodawca

5 najważniejszych cech Elden Ring

Klimat nie z tej ziemi, bo bardziej z piekła. Ciężko właściwie porównać "Ziemie Pomiędzy" do czegokolwiek znanego w głównym nurcie. Świat Elden Ring to kraina bogata w trawiaste równiny, jaskinie, bagna, gigantyczne zamki, a po środku wyrasta gigantyczne, wielkie jak góra świecące drzewo zwane "Erdtree". Nie tylko kraina jest tu nietypowa i przepiękna, podczas naszej podróży spotkamy tu wiele potworności które zmiotą nas jednym, czy dwoma uderzeniami.

Gra jest pełna "głównych bossów", ale też tych pomniejszych. Nie należy tu ignorować żadnego przeciwnika. Każdy z nich może nam napsuć krwi. To właśnie ten klimat soulslike sprawia, że Elden Ring jest tak niezwykłą produkcją. Każdy z przeciwników ma inny schemat ataków, może zaatakować szybciej, wolniej, mocniej, słabiej... Pokonanie nawet najsłabszego bossa może zająć naprawdę długo.

Źródło: Licencjodawca

W naszych rękach nasza moc. Możliwość rozwijania postaci jest gigantyczna, a od początku powinniśmy doskonale wiedzieć, którędy droga. Stworzenie doskonałego "builda" może zająć nam tygodnie, a może nawet miesiące. Na początku gry wybieramy jedną z 10 klas. W "Ziemiach Pomiędzy" znajdziemy 308 broni, mnóstwo zaklęć, czarów, umiejętności. Jest tego naprawdę sporo, a na pierwszy rzut oka wszystko wygląda niezrozumiale.

Zagadkowość - dokąd iść, jakich statystyk poszukiwać, którą klasę wybrać. Z jakim bossem walczyć, a który jest jeszcze zbyt silny? W tej grze tak naprawdę nic nie wiadomo. Nikt nie pokazuje nam palcem, dokąd mamy iść, ani co mamy robić. Elden Ring utrzymuje jakość gier o wysokiej trudności i tego poszukują miliony ludzi. Takich produkcji brakuje, a FromSoftware doskonale utrzymuje klimat tajemniczości. Do tego stopnia, że każdy ze znalezionych w grze przedmiotów trzeba wpierw przestudiować, aby zrozumieć, do czego służy. To nie jest zabawa w zbieranie patyków.

Nieskończoność, bo w Elden Ring można grać bez końca. Tak naprawdę samo ukończenie fabularnego wątku nie jest jakimś większym obowiązkiem. Oczywiście, warto to zrobić, ale otwarty świat gry umożliwia nam podążanie własnymi ścieżkami. Co więcej, w niektórych miejscach możemy zagrać także wraz z innymi graczami, lub przeciwko nim. Element PVP to też wielka zaleta Elden Ring.

Telewizor Roku. LG OLED evo C2 to okno na świat

Zacznijmy od tego, jak ten telewizor wygląda. Wielka tafla ekranu wygląda, jakby nie miała żadnego obramowania. Metalowe ramki obramowanie o grubości zaledwie kilku milimetrów zupełnie znikają wobec rozmiarów całego urządzenia. Nie da się ukryć, że robi to bardzo dobre wrażenie. Z ekranem dobrze komponuje się usytuowana centralnie podstawa z jasnego, szczotkowanego aluminium. Jest niewielka, dzięki czemu nie ma problemu z umieszczeniem telewizora nawet na wąskiej szafce, ale wygląda bardzo elegancko, no i zapewnia pełną stabilność.

Autor: Konstanty Młynarczyk | 06.03.2023

Technologia OLED, dzięki eliminacji warstw podświetlenia oraz filtrów, pozwala konstruować niesamowicie cienkie telewizory i OLED evo C2 jest tego doskonałym przykładem. Gdyby nie wyraźnie grubsza część obudowy, w której ukryta jest elektronika sterująca całością, ustawiony profilem byłby niemal niewidoczny.

Jeśli ktoś zdecyduje się postawić telewizor inaczej, niż tuż przy ścianie, będzie mógł docenić też wygląd tylnej ścianki urządzenia. Plecy obudowy ekranu są pokryte delikatnym wzorem, dzięki czemu prezentują się zdecydowanie bardziej elegancko, niż gdyby był to jednolity kolor. Starannie zaprojektowano też obudowę skrywającą całą logikę telewizora. Nie to, żeby budziła zachwyt - ale nie wygląda ani źle, ani nawet nijako, co jest najszczodrzejszym określeniem, jakim można opisać tył większości telewizorów.

Źródło: Licencjodawca

Zestaw złącz zapewnia możliwość podłączenia w zasadzie wszystkiego, co by się mogło chcieć podłączyć - są cztery gniazda HDMI 2.1 (obsługujące pełną szybkość tego interfejsu!), trzy porty USB, optyczne wyjście audio, złącze antenowe a także slot Common Interface. Połączenie z siecią może zapewnić zarówno sieć WiFi, jak i gniazdo Ethernet. Pewną niekonsekwencją ze strony projektantów LG jest brak zastosowania jakiegoś organizera pozwalającego uporządkować, a najlepiej także ukryć wszystkie kable. Zwisające przewody zupełnie nie przystają do przemyślane go wyglądu tego telewizora.
To, co widać

Jak piękny by nie był sam telewizor, nie kupuje się go po to, żeby na niego patrzeć, tylko żeby go używać. Czyli… patrzeć na niego. No dobrze, tak naprawdę, to nie patrzymy na telewizor, ale na wyświetlany na jego ekranie obraz. I właśnie jakość wyświetlanego obrazu jest najważniejszą zaletą LG OLED evo C2. Jak sama nazwa wskazuje, zastosowano tu matrycę organicznych diod emitujących światło - technologię, w której światło jest generowane przez poszczególne piksele, a nie pochodzi z podświetlenia, przebijającego się potem przez ciekłokrystaliczne filtry, dzięki czemu obraz chwili nie ma sobie równych pod względem poziomu kontrastu i kolorów. Również z samej nazwy widać, że w tym telewizorze zastosowano matrycę evo, czyli OLED EX, charakteryzującą się jeszcze lepszymi parametrami, niż wcześniejsze modele. Potwierdzają to nasze testy, które wykazały doskonały poziom odwzorowania kolorów i oczywiście wspaniały kontrast.

Źródło: Licencjodawca

LG chwali się drugim kluczowym elementem odpowiedzialnym za jakość obrazu, czyli procesorem alfa 9 piątej generacji, w którym obróbkę danych wspomaga sztuczna inteligencja, a dokładniej, wykorzystanie uczenia głębokiego. Dzięki tej technologii możliwe jest upscale'owanie obrazu o niższej jakości do rozdzielczości 4K, zaawansowane funkcje takie jak różnicowanie sposobu wyświetlania obiektów i ludzi działające z wykorzystaniem rozpoznawania obrazu i inteligentnego zrozumienia kompozycji sceny, Dynamic Tone Mapping, jeszcze poprawiające kontrast czy upłynnianie ruchu poprzez dodawanie pośrednich klatek.
Nie tylko telewizja

Ręka do góry, kto używa telewizora tylko do oglądania telewizji. No właśnie. Chociaż telewizor - większy lub mniejszy - musi być w niemal każdym mieszkaniu, bywa, że nawet nie jest podłączony do źródła sygnału telewizyjnego. Także i LG OLED evo C2 może radzić sobie doskonale bez telewizji. Zastosowany w nim system Smart TV to webOS, będący autorskim systemem LG. To oczywiście kwestia subiektywna, ale uważam, że jest zdecydowanie bardziej funkcjonalny i ma dużo większe możliwości, niż Google TV, stosowany przez większość firm. Dużym plusem jest tu na przykład pełna obsługa głosowa, która działa bez problemu z językiem polskim. I nie jest to tylko rozpoznawanie komend o konkretnej składni, ale podobnie jak w przypadku Asystenta Google czy Alexy, inteligentna interpretacja języka naturalnego. Przyznam, że byłem zaskoczony skutecznością działania tej technologii - w zakresie tego, czego można chcieć od telewizora, radziła sobie bardzo dobrze.

Źródło: Licencjodawca

Dużą przyjemność podczas testów sprawiło nam używanie pilota, który działa jak magiczna różdżka, pozwalając operować wyświetlanym na telewizorze kursorem, co niesamowicie zwiększa wygodę użytkowania smart TV.

LG OLED evo C2 bardzo dobrze radzi sobie też jako ekran do grania. Sprawdziliśmy go w połączeniu z konsolą nowej generacji oraz z pecetem i w obu przypadkach efekty były świetne. Matryca telewizora obsługuje Dolby Vision Gaming, czas reakcji 0,1 ms, odświeżanie 120 Hz przy rozdzielczości 4K, VRR, a także zarówno technologię G-Sync Nvidii, jak i FreeSync Premium od AMD. Szczególnie spodobało mi się, że na pokładzie jest klient usługi Nvidia GeForce Now, pozwalającej na streamowanie gier z chmury. Nie trzeba mieć konsoli ani komputera, żeby móc pograć na telewizorze w najlepsze dostępne tytuły!

uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij